Temat: [LITERATURA] Podróż do Kołyski - artykuł o Shalebridge Cradl ...Umęczone głosy były krzykiem rodzącej się Kołyski. Wznoszący się dym był jej pierwszym oddechem. Zrodzone z udręki, opresji, władzy, mordu, i historii pełnej płaczu, miejsce ożyło.
Przygniotło pozostałych przy życiu pacjentów, rządzących szczątkami szpitala pod złośliwym berłem Króla Nikt. Jego Królestwo nie mogło przetrwać, w doczesnym znaczeniu. Drzwi były zamknięte. Nie było drogi na zewnątrz. Pacjenci chorowali, schnęli, umierali.
Nie był to koniec.
Pacjenci powstali z martwych jako kukły pod wolą Kołyski, szarpani bezsensownymi echami swej wcześniejszej egzystencji. Ich ciała, animowane w zamkniętej, spazmatycznej pętli przez pięćdziesiąt lat, czekające na kogoś kto wejdzie, kto przykuje uwagę Kołyski i dołączy do jej wiecznego, makabrycznego tańca.
Mówią, że jej bramy otworzą się przed tobą same. A potem zamkną za tobą. Jak... Źródło: thief-forum.ehost.pl/viewtopic.php?t=2296
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmangustowo.htw.pl
|